Jestem
Janice. A dokładniej księżniczka Janice. Jestem córką króla.
Zawsze
wychowywałam się w wielkim domu, który jednak nie był zamkiem,
jak można by sobie wyobrażać. Wychowałam się w bogactwie,
dostatku i niewiedzy.
Wraz
z moją 2 lata starszą siostrą, Annabeth, nie spodziewałyśmy się,
że nasze życie mogło się tak zmienić. Gdy to piszę mam 14 lat.
Chcę wam opowiedzieć o tym, co mnie spotkało rok temu.
Nie
proszę was o wyrozumiałość. Wiem, że byłam zarozumiała. To
przez to, jak i gdzie się wychowałam. Dopiero poznanie prawdy
zmieniło wszystko. Może moja historia, wytłumaczy wam moje
zachowanie, a może nie.
11
lat temu powiedziano mi, że moja matka nie żyje. Miałam 3 lata,
ledwo nauczyłam się mówić. Rozumiałam co do mnie mówią, ale
nie pojmowałam znaczenia tych słów. Przez rok nie wiedziałam co
się stało z moją matką, a później... zapomniałam o tym, że
ktoś taki istniał. Moja siostra jednak, była wystarczająco duża,
by zrozumieć znaczenie słowa „śmierć”. Stała się inna.
Zaczęła być kapryśna, nie słuchała, gdy ktoś coś do niej
mówił. Gdy skończyła 9 lat, poznała Adama. Wspierał ją, ale
jednocześnie przez niego zaczęła wymykać się z domu. Po roku,
nasz ojciec, koronował ją na księżniczkę. Nie zachowywała się,
jak powinna, dlatego też tata, nie był z niej dumny.
Nasze prawo mówi, że gdy król ma kilka córek, w dniu 13 urodzin
najmłodszej z nich musi oznajmić, która z nich ma być
następczynią tronu. I właśnie tym chciałabym zacząć swoją
opowieść.
Hmm...Czyżbym wyczuła fantastykę? To lubię! Lecę czytać resztę!
OdpowiedzUsuńPS.Zapraszam do siebie:http://fireikrainaognia.blogspot.com/